Boston to jeszcze kocie dziecko, a już dopadła go bezdomność i smutna schroniskowa rzeczywistość. Nie wiemy, z jakiego powodu kocurek znalazł się w schronisku — czy może był ofiarą ostatnich wakacyjnych wyjazdów, czy zagubił drogę do domku, ale Boston z pewnością zna ludzi. Ba! On ich wręcz uwielbia! Miauczy, skacze, wyciąga łapki przez klatkę i patrzy błagalnymi zielonymi oczkami — wszystko po to, by choć na chwilę zagarnąć czyjąś uwagę. Drapany za uszkiem, rozluźnia się i głośno mruczy, zapominając o wszystkich smutkach. Mała klatka z pewnością nie jest miejscem dla młodego, pełnego energii kocurka. Boston chętnie zamieni ją na kochający dom. A ponieważ, jak przystało na kilkumiesięcznego kocurka, chęci do zabawy ma co niemiara, towarzystwo innego kota w podobnym wieku będzie idealnym rozwiązaniem.
Więcej informacji: wolontariuszka Magdalena, tel. 513 898 530.
Sugerujemy zapoznanie się z kwestionariuszem przedadopcyjnym i przyjazd do schroniska z już wypełnioną ankietą: http://www.napaluchu.waw.pl/materialy_do_pobrania/MTYwODMxMTAyOTIw
Uwaga: Decydując się na adopcję kota lub rozważając ją, koniecznie weź ze sobą do schroniska transporter lub torbę transportową do przewozu kotów.
Skąd: Warszawa, Szulborska (Wola)