Kłapouchy — czyli kot z klapniętym uszkiem, a nawet dwoma. Niestety bajkowe imię to wszystko, co z bajki. Kłapouchy mógł być kolejną niefortunną zgubą, albo niepotrzebnym „kłopotem” — jakkolwiek zaczęła się jego historia, jest ona kolejnym kocim dramatem.
Trafił do schroniska i zupełnie nie potrafi się odnaleźć w nowej sytuacji. Całymi dniami siedzi wciśnięty w kąt klatki i patrzy na wszystko wokół bursztynowymi, okrągłymi oczami, próbując zrozumieć co się stało, co zrobił nie tak...
Na ten moment z dozą rezerwy przyjmuje zainteresowanie człowieka, zbyt zestresowany, by w pełni oddać się w ręce, które go głaszczą i próbują pocieszyć. Jednak wiemy, że Kłapouchy głaskanie wprost uwielbia i we własnym domu pokaże naturę pierwszorzędnego pieszczocha.
Temu, kto zdecyduje się podarować dom, 4-letni Kłapouchy odwdzięczy się dozgonną przyjaźnią i codzienną porcją mruczanek na kolanach.
Więcej informacji: wolontariuszka Magda K.. tel. 513 898 530.
Sugerujemy zapoznanie się z kwestionariuszem przedadopcyjnym i przyjazd do schroniska z już wypełnioną ankietą: http://www.napaluchu.waw.pl/materialy_do_pobrania/MTYwODMxMTAyOTIw
Uwaga: Decydując się na adopcję kota lub rozważając ją, koniecznie weź ze sobą do schroniska transporter lub torbę transportową do przewozu kotów.