Jak wytłumaczyć psu że trafił za kraty za niewinność? Że siedzi za błędy popełnione przez człowieka, którego kochał i któremu ufał. W takiej sytuacji właśnie znalazła się Nana. Została odebrana interwencyjnie poprzednim właścicielom, którzy następnie się jej zrzekli. Z dnia na dzień wylądowała na kratami.
Nana ciężko znosi pobyt w schronisku, próbuję zwrócić na siebie uwagę każdej osoby przechodzącej obok jej boksu. Po powrocie ze spaceru nie potrafi zrozumieć dlaczego ją tam zostawiamy i usilnie stara się przecisnąć między kratami. Smutek w oczach Nany, kiedy zostaje sama w boksie jest nie do zniesienia.
Po wyjściu z boksu Nana zmienia się nie do poznania. Z zaciekawieniem eksploruję otoczenie, obwąchując wszystkie napotkane krzaczki. Co jakiś czas sprawdza jednak czy po drugiej stronie smyczki nadal stoi człowiek, do którego z radością przybiega żeby się przytulić oraz na głaski. Uwielbia też towarzystwo innych psów, które nieśmiało zaprasza do zabawy. Spacery z wolontariuszami i innymi czworonogami to obecnie jej jedyne chwile szczęścia. Jest bardzo inteligenta. Na komendę umie siadać oraz daję łapkę. Szybko uczy się też nowych rzeczy. Po typowym północniaku odziedziczyła nie tylko różnokolorowe oczy, ale również zapał do biegania oraz zamiłowanie do kąpieli w każdej napotkanej po drodze wodzie.
Nie znamy jeszcze stosunku Nany do dzieci, ale patrząc na jej łagodne podejście do wszystkiego raczej dogada się z każdym.
Zapraszamy na spacery zapoznawcze po wcześniejszym kontakcie z wolontariuszkami: Natalia 609 210 849, Jowita 501 639 406 oraz Ania 663 033 529.