Pierwszy raz Tytus zawitał na Paluch w grudniu 2017 r. Dał się wtedy poznać jako psiak niesamowicie pozytywny, radosny, pełen energii i chęci do zabawy. Dzień przed Wigilią został odebrany przez właściciela. Tym razem Tytus trafił do schroniska z jednego domu razem z kotem-rezydentem 291/18. Niestety jego opiekun po niego nie przyjedzie, bowiem choroba uniemożliwia mu dalsze zajmowanie się zwierzętami. Tytus chyba zdaje sobie z tego sprawę, gdyż gdzieś uleciała jego beztroska i radość. Co pozostało, to przepiękne bursztynowe oczy, oryginalne umaszczenie i jego popisowy numer – gdy Tytusek nie może już się doczekać spaceru, staje na tylnych łapkach i energicznie drapie w powietrzu, jakby chciał przyspieszyć otwieranie drzwi boksu :-) Tytus w schronisku jest trochę wycofany, spokojny, bije od niego swego rodzaju dostojność i elegancja. Na spacerach nie ciągnie, jest zainteresowany otoczeniem, bardzo lubi aportować piłeczki i patyki. Jeszcze wyrabia sobie opinię o nas - nie jest w stosunku do nas wylewny, ale też nie stroni od towarzystwa ludzi. Tytus nie przepada za towarzystwem innych psów, mógłby zamieszkać w domu z kotem. Nie mieliśmy jeszcze okazji zaobserwować jego reakcji w kontaktach z dziećmi. Więcej informacji wolontariuszka Asia 693 120 248, Beata 517 593 013