Czyż nie jestem pięknym owczarkiem ? Czyż moje piwne oczy mogą kłamać ?
Jestem bardzo skrzywdzonym pieskiem przez los: najpierw odszedł na zawsze mój Pan, a ja byłem przy nim przez kilka dni bez jedzenia i wody, do czasu aż Straż Miejska przywiozła mnie tutaj. Tak bardzo się bałem, że przy przyjęciu w Biurze Adopcji dostałem ataku padaczki, jednak od tego czasu już więcej mi się to nie przydarzyło, dostaję leki i czuje się dobrze. Poza tym nic mi nie dolega. Zmiana miejsca tak mi dokuczyła, że moje zachowanie jest irracjonalne w
schronisku, nie lubię innych psów, bardzo się wówczas denerwuje i mogę wtedy któregoś zaatakować. Więc jeśli mnie weźmiesz , muszę być Twoim jedynym psem w domu. Wszystko to powoduje moja niemożność rozładowania frustracji, np. poprzez wysiłek fizyczny czy intelektualny. A lubię coś aktywnego robić. Pani behawiorystka jest pewna, że w domowych warunkach nastąpi duuuża poprawa jednak, gdy zostanę w schronisku zachowanie oraz stan mojego zdrowia mogą się bardzo pogorszyć. Uwielbiam bawić się z moim Panem, oglądam się zawsze czy za mną idzie i mnie nie opuścił na spacerze, lubię biegać, wąchać okolice, szukać czegoś (najbardziej smaczków), a najbardziej lubię przytulać się do swojego Pana, być głaskanym. Wtedy przymilam się i podstawiam swój grzbiet i pyszczek do głaskania. Lubię ludzi i zupełnie nie czuję do nich agresji, jestem spokojny na space rach, idę grzecznie przy nodze. W schronisku jest mi bardzo źle, bez względu na pogodęnie wchodzę do budy, bo jestem pieskiem z mieszkania i nie umiem w niej spać,
nawet gdy jest burza, moknę wówczas okropnie. Z każdym dniem czuję się coraz gorzej bez człowieka, do którego mogę się przytulić i zaufać. Adoptuj mnie , a pokażę Ci jak bardzo będę Ci wierny do końca swojego życia.
Daj mi szansę. Jowita 501 639 406 Edyta 733 370 870 Darek 600 065 222.