Podobno wszystkie Ryśki to fajne chłopaki :-) I tak jest w przypadku naszego Rysia (nr 531/18) - sympatycznego, łagodnego, wielkiego psiaka, Nie znamy jego historii, ale to co możemy stwierdzić na podstawie stanu i wyglądu psa, gdy przyszedł do schroniska, jest jednym wielkim oskarżeniem wobec ludzi. Szyja psa jest pokryta głębokimi bliznami i zrostami - wszystkie w miejscu, gdzie normalnie umieszczana jest obroża. Ale ślady na jego skórze nie są śladami po miękkiej obroży - to ślady, jakie pozostają po łańcuchu lub drucie owiniętym bezpośrednio wokół psiej szyi, który dotkliwie rani, a później wrasta się w ciało. Po przybyciu do schroniska pies miał na sobie całe tabuny pcheł, wgryzających się w jego ciało - w przypadku Rysia konieczne było kilka kąpieli i leczenie pogryzionych miejsc na skórze. Jego sierść była szara, skołtuniona, bez połysku, z łysymi plackami. Ogólnie pies był wychudzony, co wskazujące na jego długotrwałe niedożywienie, miał także trudności przy poruszaniu się, był bardzo słaby. Patrząc na niego można by sądzić, że to bardzo stary pies, ale lekarze ocenili jego wiek na 5 lat. Pies jest po prostu bardzo wyniszczony, zaniedbany - potrzeba mu troski, miłości i odkarmienia. Mimo śladów złego traktowania Rysiek zaskakuje nas - chociażby swoją radością na widok posłania w boksie -miękkiego, wygodnego, a którym może się rozłożyć - prawdopodobnie pierwszego jego legowiska. Czy też swoją łagodnością, posłuszeństwem i ufnością wobec ludzi - mimo wszystko. To pies, który uwielbia pieszczoty, drapanie za uszkiem i przytulanie. Na smyczy chodzi bardzo spokojnie, tuż przy nodze, nie zwraca uwagi na inne zwierzęta. Może ktoś pochyli się nad tym wspaniałym psem i da mu nowy dom? W celu zapoznania się z Rysiem prosimy o kontakt z wolontariuszkami Asią 604 133 894 i Bożeną 531 377 477