Kot, który trafił do schroniska prosto z domu, najczęściej rozpacza i chudnie. Jednym z takich kotów jest Czehryń, który sądził, ze już do końca życia ma zagwarantowane miejsce na czyichś ciepłych kolanach, a w wyniku życiowych zawirowań znalazł się w schroniskowej klatce. Nie minęło wiele czasu, a z powodu odmowy jedzenia już musi być objęty opieką lekarską.
Jest to cudowny, spokojny i dojrzały kot, nastawiony na pieszczoty w każdym wydaniu, których pod żadnym pretekstem nie odmawia. Dom dlań jest kwestią być albo nie być; ten pokrzywdzony nagłą bezdomnością kocurek zacznie jeść dopiero wtedy, gdy będzie miał dla kogo żyć, komu mruczeć i kogo trącać swoim czarnym trójkątnym, rozczulającym noskiem.
Więcej informacji: tel. 511 386 268.
Sugerujemy zapoznanie się z kwestionariuszem przedadopcyjnym i przyjazd do schroniska z już wypełnioną ankietą: http://www.napaluchu.waw.pl/files/editor/ankieta_przedadopcyjna_koty(1).pdf
Uwaga: Decydując się na adopcję kota lub rozważając ją, koniecznie weź ze sobą do schroniska transporter lub torbę transportową do przewozu kotów.
Skąd: Warszawa, Aleje Ujazdowskie