Tusię spotkało w życiu nieszczęście.Ta mała sunia miała dom i ukochaną panią aż pewnego dnia wszystko się skończyło. Ze względu na stan zdrowia pani trafiła do zakładu opiekuńczego, a Tusia znalazła się w schronisku. W jednej chwili straciła ukochaną opiekunkę i dom, w którym czuła się bezpieczna. Ze względu na pogarszający się stan zdrowia pani stało się jasne, że nie odbierze już Tusi. Nikt z rodziny nie podjął się na stałe opieki nad sunią. Początkowo w schronisku Tusia była wystraszona i zdezorientowana, ale to dzielna sunia, więc stara się dawać sobie radę najlepiej jak potrafi. W boksie zamieszkała ze spokojnym pieskiem Bezikiem i żyją w zgodzie. Poszukujemy dla niej spokojnego domu, bez małych dzieci, ponieważ w ich obecności jest wyraźnie zestresowana. Ze względu na niemłody już wiek suni przyszły opiekun powinien jej zapewnić solidną opiekę weterynaryjną. Mając na uwadze historię Tusi nie zostanie ona wydana do domu, gdzie jest tylko jeden opiekun - nie możemy jej narazić na ponowną stratę, gdyby coś się stało właścicielowi. Wiemy (sprawdziliśmy), że Tusia bardzo dobrze reaguje na koty w mieszkaniu (a właściwie nie reaguje, widać nie są dla niej żadną atrakcją ;-) ). Spokojnie mogłaby zamieszkać w domu z kotami lub z innym miłym psem lub suczką :-) Prosimy o troskliwy dom dla suni i mamy nadzieję, że przyszli opiekunowie zrobią wszystko, aby wynagrodzić jej trudną i bolesną sytuację w jakiej się znalazła. Kontakt do wolontariuszy : Beata 606-331-925 , Rafał 534-494-919, Dorota 501-240-883.