Chmurek to wspaniały, łagodny pies o pogodnym temperamencie retrievera. Jednak pół roku temu, kiedy po raz pierwszy go zobaczyliśmy, wiedzieliśmy od razu, że jest ofiarą okrutnego człowieka. Długi czas nie wychodził z boksu, a kiedy wchodziliśmy do środka, chował się głęboko w budzie. Każdy ruch - szczególnie ręki - powodował, że kulił się i mrużył oczy. Jego piękna, puszysta, śmietankowa sierść była szara i skołtuniona. Stopniowo i bardzo ostrożnie zaczął przyzwyczajać się do widoku smyczy, spacerów oraz dłoni, która podaje jedzenie. Sądząc po jego początkowym zachowaniu oraz zaniedbaniu, prawdopodobnie trafił do schroniska prosto z łańcucha. Kiedy dało się go już pogłaskać, pod jego gęstą sierścią można było wyczuć liczne krwiaki. Mimo wielkiego strachu, nigdy nie okazał agresji nawet w najtrudniejszej sytuacji.
Obecnie jest psem pozornie bezproblemowym. Lubi pieszczoty i akceptuje towarzystwo już nie tylko znajomych, ale też zupełnie obcych osób. Nie widać po nim w ogóle dawnego przerażenia. Stał się bardzo kontaktowym psem nieustannie zapatrzonym w człowieka i chętnym do współpracy. Grzecznie znosi zabiegi pielęgnacyjne i wizyty u weterynarza. Nie zwraca uwagi na inne psy, a jeśli jakiś pies podejdzie do niego, akceptuje go bez problemu i zachowuje się ulegle. Na spacerach trzyma się blisko człowieka, wręcz trochę za blisko plącząc się pod nogami i co jakiś czas popiskując (spacery w schronisku to prawdopodobnie pierwsze spacery w całym jego życiu). Niestety mimo ogromnych postępów jakie zrobił, pozostał w nim delikatny niepokój, który jest zauważalny cały czas i nasila się w nieznanych miejscach i sytuacjach. Nowe doświadczenia go stresują: na przykład ostatnio nauczył się chodzić po schodach, ale widać było, że nigdy wcześniej tego nie robił i że sporo go to kosztowało. Na pewno również schronisko jest dla niego trudnym, bardzo stresującym doświadczeniem. To wszystko sprawia, że kiedy usiądzie się z nim na trawie, żeby odpocząć w trakcie spaceru, Chmurek nie potrafi usiąść, tylko chodzi dookoła przestępując z nogi na nogę, popiskując i prosząc o coś - jeszcze nie udało nam się odgadnąć, dlaczego nie potrafi się wyciszyć.
Chmurek będzie wspaniałym towarzyszem dla kogoś, kto lubi psy o delikatnej powierzchowności retriverów. Nie powinien zamieszkać w ścisłym centrum miasta, a raczej gdzieś na peryferiach, w spokojnej okolicy lub w domu z ogrodem. Prawdopodobnie mógłby zamieszkać z innymi psami i suczkami. Polecamy go rodzinie lub osobie, która prowadzi w miarę stabilny tryb życia i jest otwarta na początkową pracę z psem oraz oswajanie go z ewentualnymi lękami w nowym otoczeniu.
Kontakt w sprawie adopcji; Justyna 660 691 535; Kasia 883 904 666.
Skąd: Warszawa, Wał Miedzeszyński