DO PILNEJ ADOPCJI!!! Są takie psy, których nie można nie kochać. Czasami wiele lat mieszkają w schronisku, czasami mają smutną historię zwrotów z adopcji. Ale co tydzień witają nas uśmiechem na pyszczku i radosnymi podskokami. I jakoś tak patrząc na nie myślimy, że tak już będzie zawsze. Że kolejny tydzień i kolejny miesiąc rozpoczniemy w ich cudownym towarzystwie. A kiedy pewnego dnia ten pies przestaje się cieszyć, nie skacze jak zwykle, jest smutny i osowiały, serce pęka nam na kawałki. Bo wtedy uświadamiamy sobie, że stracił w schronisku swoje najlepsze lata, a teraz cierpi, potrzebuje domu i opieki, a my nie możemy mu pomoc. Że go zawiedliśmy. Teraz takie właśnie uczucia wzbudza w nas Wilde. Nasz radosny promyczek, energiczny, uwielbiający spacerki, kumpel wszystkich psów. Kilka tygodni temu dostał pierwszego krwotoku z nosa. Od razu rozpoczęliśmy diagnostykę, niestety w sobotę jego stan gwałtownie się pogorszył. Krew nie przestawała lecieć, Wilde spuchł, zaczął mieć problemy z oddychaniem. Wstępna diagnoza jest zła - masa rozrostowa w jamie nosowej. Jeszcze nie wiemy jak dalej będzie przebiegało leczenie Wilde’a. Czekamy na wyniki badań histopatologicznych. Jest szansa, że zmiana jest łagodna albo grzybicza i będzie można podjąć terapię. Ale jest też straszna wizja nowotworu złośliwego. My na razie nie tracimy nadziei i wiemy jedno - Wilde nie może dalej mieszkać w schronisku. Potrzebuje spokoju, ciepła, opieki. Kiedy będzie miał siłę, to spacerków, które tak uwielbia. A kiedy dzień będzie gorszy, to chętnie przytuli się do życzliwej ręki. Bo Wilde bardzo kocha ludzi. A my kochany jego i dlatego bardzo prosimy o dom dla Wilde’a. Obecnie psiak przebywa w schroniskowym szpitalu. Opieka nad nim na pewno będzie wymagała podawania leków. Ale jesteśmy gotowi pomóc w pokryciu kosztów terapii i utrzymania Wilde’a. Żeby tylko zdążył poznać, czym jest kochający dom. Z dodatkowymi pytaniami oraz w sprawie adopcji Wilde’a (schroniskowy numer 1370/17) prosimy o kontakt z wolontariuszką - Dominika, tel. 609 464 592.