Niezbyt duża, przegubowa Lusia, jest uroczą suczką w średnim wieku. Od przybycia do schroniska poczyniła wielkie postępy - początkowo była bardzo nieśmiała, przestraszona, nieufna, z czasem zaczęła otwierać się na człowieka i nawiązywać z nim kontakt. Praca z sunią przynosi wymierne efekty. Lusia czuje się bezpieczna w otoczeniu przewidywalnym, spokojnym, pełnym delikatności. Na każdym spacerze uczy się, że nie grozi jej ze strony człowieka żadne niebezpieczeństwo. Warto podkreślić, że Lusia świetnie dogaduje się z innymi psiakami w boksie, żyje z nimi w zgodzie i przyjaźni, wiele uczy się od nich. Niestety, jej towarzysze trafiają do wspólnego boksu, posiedzą trochę i ... znajdują nowy dom. I tylko Lusia nadal pozostaje w klatce. Więc pytamy się nieśmiało, czy nie znalazłby się dla niej jakiś kącik? Może w domu z drugim czworonogiem? Lusia ma pewną dolegliwość, - nic groźnego, to tylko tłuszczaki, które sunia ma na plecach, a obecnie zaczęły się jej tworzyć na łapkach, a to zmniejsza komfort jej i tak smutnego życia. W warunkach schroniskowych nic nie da się z tym zrobić, jedyną nadzieją na poprawę jej sytuacji jest nowy dom. Opiekę nad Lusią sprawują wolontariuszki Bożenka 531 377 477 i Kamila 693 542 112 Skąd: Warszawa, Kaliskiego