To jest Dżok. Jak Dżok, the dog, bo chociaż nikt go nie chciał, ciągle wracał. Rzadko znamy historię naszych podopiecznych, ale o Dżoku wiemy sporo. Jego właścicielka zmarła, a jej rodzina kamieniami i kopniakami regularnie przepędzała go z posesji. Przez rok mieszkania w swoim pseudodomu Dżok nie był ani razu na spacerze, a jedyne istoty, z którymi udało mu się zetknąć i oswoić, to okoliczne koty. Wołali na niego Misiek (nadal na takie przywołanie reaguje), choć to imię, które do tak eleganckiego, dystyngowanego psa pasuje jak kwiatek do kożucha. Kiedy trafił do schroniska był jak człowiek, który pierwszy raz wylądował na Księżycu. Wolontariuszy i opiekunów obserwował badawczo, nie miał pojęcia, o co chodzi w głaskaniu i nie potrafił wziąć jedzenia z ręki. Obecnie jest to wyjątkowy, niezwykle inteligentny pies, który na spacerach idzie blisko opiekuna, nie ciągnie na smyczy. Do psów podchodzi z zaciekawieniem: jeśli są przyjazne - cieszy się na ich widok, jeśli go obszczekują - powarkuje na nie bez przekonania. Na koty reaguje z entuzjazmem: merda ogonem i robi ukłon przednimi łapkami, czasem szczeka z ekscytacji. Zaczął reagować na podstawowe komendy, zaczepia nas łapkami do zabawy, uwielbia ganiać na wybiegu za piłką i pluszakami. Podróże samochodem znosi spokojnie: siedzi albo kładzie się i zasypia. W domu zachowuje się nienagannie: kiedy obwącha teren, kładzie się i odpoczywa, nowe miejsca nie stresują go zbytnio. Jest to bardzo opanowany, mądry pies o książęcych manierach, który będzie dla kogoś wspaniałym przyjacielem. Polecamy Dżoka jako psa rodzinnego do domu, który będzie w stanie zapewnić mu na co dzień odpowiednią aktywność fizyczną i umysłową, a także zadba o jego dalszą socjalizację, czyli pomoże nadrobić stracone dzieciństwo. Kontakt w sprawie adopcji: Agnieszka 604 28 28 39, Justyna 660 691 535, opiekun Tomek 609 237 102. Skąd: Warszawa, ul. Racławicka (lecznica)