6-letni Bazyliszek jest dużym, czarno-białym kocurkiem. Początkowo był sparaliżowany strachem, jednak dzięki okazanej mu cierpliwości i czułości coraz lepiej sobie radzi. Jeszcze czasem straszy syczeniem i bardzo płacze, ale wystarczy go pogłaskać, żeby zaczął gruchać, mruczeć i nadstawiać się do pieszczot. Bazyliszek ma za sobą jakieś smutne doświadczenia, ponieważ na widok ręki mruży oczy i kuli się. Jednak dzielnie walczy ze swoim strachem i pozwala nam zbliżyć się do siebie. Po chwili delikatnego głaskania przekonuje się, że ludzkie ręce są fajne, bo drapią za uszkiem, masują plecy i podsuwają pod nos smakołyki.
Bazyliszek to bardzo fajny kawaler, który potrzebuje cierpliwego Opiekuna. Takiego, który pozwoli mu wrócić do równowagi psychicznej, pokaże, że ludzie są fajni i odpowiednio o niego zadba. Także o jego futerko wymagające regularnego wyczesywania. Bazyliszek, ze względu na nosicielstwo wirusa FIV (wirus nabytego niedoboru immunologicznego) może zamieszkać w domu, w którym nie ma innych kotów i nie może wychodzić na dwór. Wirusem FIV mogą zarazić się jedynie koty. Dla innych zwierząt jest zupełnie niegroźny.
Bazyliszek jest wykastrowany, zaszczepiony i zachipowany. Więcej informacji: wolontariuszka Kinga, tel. 504 445 806.
Sugerujemy zapoznanie się z kwestionariuszem przedadopcyjnym i przyjazd do schroniska z już wypełnioną ankietą: http://www.napaluchu.waw.pl/files/editor/ankieta_przedadopcyjna_koty(1).pdf
Uwaga: decydując się na adopcję kota lub rozważając ją, koniecznie weź ze sobą do schroniska transporter lub torbę transportową do przewozu kotów.