Początki Gabona w schronisku były bardzo trudne. Zarówno dla niego, jak i dla nas. Kiedy wchodziłyśmy do boksu chował się do budy i sprawiał wrażenie jakby wcale nie chciał iść na spacer. Wystarczyło jednak kilka smaczków, żeby go stamtąd wywabić i szybko założyć pętlę. Po wyjściu z boksu stawał się zupełnie innym psem. Wtedy nawet bez problemu można było mu normalnie zapiąć smycz. Na spacerze również nie unikał kontaktu z nami. Cały schemat powtarzał się jednak po powrocie do boksu. To mogłoby sugerować, że może był trzymany w kojcu i kontakt z człowiekiem ograniczał się do nakarmienia i napojenia. Ale to tylko nasze domysły. Na szczęście nasza cierpliwość dała rezultaty i w tej chwili daje się spokojnie zapinać i odpinać ze smyczy. Jest bardzo otwarty na człowieka. Chętnych do poznania Gabona zapraszamy do kontaktu z jego wolontariuszkami: Weroniką: 667 036 547, Kasią: 503 174 757, Kingą: 511 907 238 Skąd: Warszawa, Drawska