To bardzo smutna sytuacja gdy pies, mający za sobą lata młodości, trafia do schroniska. Tak, jak miało to miejsce w przypadku Kory - nikomu niepotrzebnej, niechcianej, opuszczonej. Jednak sunia się nie poddaje i stara się odnaleźć w tej nowej rzeczywistości. Niestety, perspektywa znalezienia nowego domu dla dużej suczki w jej wieku nie jest optymistyczna. Niewiele ludzi decyduje się na pochylenie się nad starszym psem, gdy dookoła tyle radosnych, młodziutkich psiaków.
A przecież Kora ma tyle do zaoferowania człowiekowi! Jest wprawdzie sporych rozmiarów suką, ale potrafi cieszyć się jak szczeniak na widok swoich wolontariuszy, a nawet zachęca nas do wspólnej zabawy. Dała nam się poznać jako ogromny pieszczoch: gdy zbyt długo nie jest drapana za uchem, kładzie się pod nogami i odsłania brzuch domagając się głaskania. Widać że taka sytuacja jest dla niej bardzo komfortowa, sunia mruży swoje ślepka i na jej pyszczku pojawia się prawdziwy psi uśmiech. Ma przepiękne, miękkie futro, które można głaskać bez końca... I te pełne mądrości oczy, które wpatrują się w człowieka z nieukrywanym uwielbieniem.
Kora jest miłą, ufną sunią, szybko nawiązuje kontakt z człowiekiem, stara się wykonywać polecenia i jest ogólnie posłuszna. Inne psy na spacerach nie interesują ją specjalnie, skoro tuż obok niej idzie człowiek.
Szukamy dla Kory domu, który wykaże się empatią i naprawi tę niesprawiedliwość nie pozwalając na to, aby tak kochana sunia spędziła jesień swojego życia jako bezdomniak.
Osoby zainteresowane Korą prosimy o kontakt z jej wolontariuszkami: Asią 604 133 894, Bożenką 531 377 477 i Kamilą 693 542 112
Skąd: Warszawa, ul. Świerszcza