Hej jestem Łatek. Mam dopiero roczek (wiek na sierpień 2016 roku), a już przeszedłem w życiu sporo złego. Może i kiedyś miałem dom, ale później stałem się niepotrzebny i zostałem wyrzucony na ulicę. Musiałem sobie radzić sam. Chodziłem ulicami, uciekałem przed samochodami, zaczepiałem każdą przechodzącą osobę i szedłem za nią. Liczyłem na coś do jedzenia, na to, że wreszcie ktoś mnie pogłaszcze, przytuli, a nie kopnie i znów przegoni.... Tak trafiłem na dobrych ludzi, którzy nie mogli mnie zatrzymać, więc zawieźli mnie do Schroniska, ale wcześniej obiecali, że znajdą mi szybko nowy, odpowiedzialny dom do końca mojego życia. Tak trafiłem do Schroniska na Paluchu w Warszawie.
Teraz trochę o mnie :)
Mam rok, jestem malutkim pieskiem-sięgam do połowy łydki (8.8 kilograma). Bardzo lubię jak ktoś mnie bierze na ręce i przytula. Wtedy zamykam oczy, daję buziaka i zapominam o wszystkim złym co mnie wcześniej spotkało. Na spacerach nie ciągnę na smyczy. Jak się czegoś boję to zaczynam szczekać. Jednak jeśli dasz mi smaczka to grzecznie usiadę i poproszę o drugiego. W nowym domu mógłbym zamieszkać z innym psem lub suczką. Z przyjemnością dam też brzuszek do głaskania dzieciom, które nie będą wsadzać mi palcy do oczek czy ciągnąć za ogon.
Jestem psem nauczonym czystości i przez dwie nocki kiedy byłem tymczasowo u dobrych ludzi nigdzie nie nabrudziłem (przerwy w spacerach 7 godzin). W nocy wskakiwałem na łóżko i grzecznie szedłem spać. Kiedy mi się nudzi to poszarpię gazetę ząbkami lub jeśli odnajdę gdzieś buty leżące luzem to mogę chcieć się nimi pobawić. Nikogo to nie powinno dziwić, ponieważ jestem jeszcze psim dzieciakiem i nikt nie nauczył mnie jak powinienem się zachowywać w domu. Jechałem też samochodem i podobno byłem bardzo grzeczny. Spałem na kolanach i w nogach u osoby, która mnie znalazła. Moi wolontariusze mówią, że nie mam choroby lokomocyjnej, ale ja nie mam pojęcia co to znaczy.
Bardzo chciałbym mieć wreszcie swojego człowieka. Kogoś kto nie uderzy mnie jak coś pogryzę, podczas nieobecności załatwię się w domu lub będę płakał jak zostanę sam. Czy moje marzenie się spełni? Czy pokochasz mnie takiego, jakim jestem? Obiecuję, że będę prawdziwym przyjacielem na dobre i na złe. PROSZĘ, TYLKO MNIE KOCHAJ!
Łatek przed adopcją zostanie wykastrowany.
Jeśli ktoś z Państwa chciałby poznać tego uroczego psiaka zapraszamy do kontaktu z osobami, które znają Go najlepiej i zaprezentują Go na wspólnym spacerze.
Opiekunka Larysa: 512-297-088 oraz Wolontariuszki: Beata 791-964-497, Asia 501-686-765 i Sylwia 500-326-319.
ADOPCJA ŁATKA JEST MOŻLIWA NA PODSTAWIE ODBYCIA MINIMUM 2 SPACERÓW PRZEDADOPCYJNYCH Z OSOBAMI, KTÓRE ZNAJĄ PSA - O ILE WZAJEMNE RELACJE Z OSOBĄ ZAINTERESOWANĄ NIE BĘDĘ BUDZIĆ OD POCZĄTKU JAKICHKOLWIEK WĄTPLIWOŚCI.
Skąd: Warszawa, ul. Synów Pułku