Tego rudego dżentelemena los (i człowiek) potraktowali wyjątkowo okrutnie. Suflet miał swój dom i z pewnością był czyimś kotem, ale do schroniska trafił po odnalezieniu go porzuconego w zaklejonym kartonie. Suflet ma za sobą traumę, ale ten łagodny olbrzymek z pewnością zaufa nowemu cierpliwemu opiekunowi i z entuzjazmem przyjmie własne ręce do głaskania i kolana do leżenia :) Dla domowych pieszczochów zetknięcie z bezdomnością nie należy do łatwych i Suflet nie jest wyjątkiem- bardzo przeżywa nową sytuację i stara się ukryć w rogu klatki. Na szczęście ożywia się pod dotykiem człowieka, a pieszczoty służą także jego apetytowi- przy takiej zachęcie je się dużo lepiej ;) Suflet ma zadatki na towarzyskiego i rozgadanego kociego przyjaciela. Jak na dorosłego i zrównoważonego kocura przystało- szalone bieganiny zdarzą się Sufletowi na szczęście nieco rzadziej niż rozbrykanym kociętom, co nie znaczy, że w domu nie odzyska skrywanej obecnie energii ;) Imię nie jest przypadkowe- ten kocur to słodycz w czystej postaci.
Suflet jest wykastrowany, zaszczepiony i zachipowany.
Więcej informacji: wolontariuszka Kasia, tel. 606 499 566.
Uwaga: Decydując się na adopcję kota lub rozważając ją koniecznie weź ze sobą do schroniska transporter lub torbę transportową do przewozu kotów
Skąd: Warszawa, ul. Waszyngtona/Międzyborska