Marita znalazła się w schronisku po śmierci opiekuna. Miała ciepły i kochający dom, kolana i ręce do głaskania na własność, ale straciła wszystko :( Początkowo w schronisku bardzo cierpiała, była podenerwowana i potrafiła dać upust rozżaleniu i emocjom pacając łapką lub ostrzegawczo sycząc. Z biegiem czasu dała się jednak poznać jako bardzo kontaktowa kotka, która ceni sobie towarzystwo człowieka. Na widok odwiedzających osób wybiega z budki i ociera się o ludzkie nogi – tym chętniej, jeśli czeka na nią jakiś smakołyk ;) Z tygodnia na tydzień Marita pozwala na śmielsze pieszczoty, ale również coraz mocniej brakuje jej własnego domu i człowieka! Kiedy jest sama, smutnieje na nowo, przestaje mieć ochotę żyć i bardzo nam zmizerniała…
Niestety Marita niespecjalnie przepada za innymi kotami i najlepiej czułaby się jako jedynaczka – rozpieszczana na własnych warunkach ;) Kiedy coś jej się nie spodoba – owszem – umie to zakomunikować, ale daje jasne sygnały, które z łatwością można odczytać – to bardzo przewidywalna Kocia Dama :) Kotka jest seniorką, bardzo potrzebuje cierpliwego opiekuna i domu na resztę życia. Nie pozwólmy jej zgasnąć samotnie w schronisku!!
Marita jest wysterylizowana, zachipowana i zaszczepiona. Więcej informacji: wolontariuszka Kasia – 606 499 566.
Uwaga: decydując się na adopcję kota lub rozważając ją, koniecznie weź ze sobą do schroniska transporter lub torbę transportową do przewozu zwierząt.
Skąd: Warszawa, Modzelewskiego