Kajtuś to jeden z niewielu psów w schronisku, którego historia jest nam znana. Został przywiązany pod apteką na Tarchominie, pan już po niego nie wrócił. Kajtuś czekał tam 3 dni, nie pozwalał zabrać się straży miejskiej, pomimo tego, że był przerażony, bo był to czas największych lipcowych burz. Ale pan nie wrócił i Kajtuś po 3 dniach zaczął kręcić się wokół ludzi i podchodzić zachęcany parówkami. W końcu trafił do osoby, która niestety nie mogła go zatrzymać, więc znalazł się w schronisku. Pomimo swej smutnej historii, Kajtuś to niebywale pozytywny, pogodny i serdeczny piesek, który bardzo garnie się do człowieka. Uwielbia spacery, jest energiczny, cieszy się całym sobą, gdy tylko nas zobaczy. Dobrze dogaduje się z innymi psami. Jest niewielki, sięga do połowy łydki, więc może zamieszkać też w mieszkaniu w bloku. Chcielibyśmy bardzo, żeby w końcu znalazł nowy dom, gdzie będzie szczęśliwy, może trochę w nagrodę za to co przeszedł.
Zapraszamy do adopcji i do kontaktu z wolontariuszkami: Gosia, tel.: 606 314 314 lub Asia, tel.: 661 994 512.
Skąd: Warszawa, z ul. Erazma z Zakroczymia