Przywieziona do schroniska przez osobę prywatną, która znalazła ją na poboczu przy ruchliwej ulicy. Nie wiadomo ile czasu leżała (odwodniona, z zwichniętymi w obu łapach - stawu biodrowego). Otarcia na pyszczku, nieśmiałość to wszystko "blizny" z przeszłości. Jak na razie przeszła jeden zabieg- usunięcie głowy kości udowej w prawej łapie. Jest jeszcze słaba ale je i pije samodzielnie, interesuje się otoczeniem. Na spacerze (w specjalnych szelkach, które pomagają jej w poruszaniu się) jest coraz bardziej ciekawska. Proszę tylko spojrzeć. Czy nie warto dać jej szansy na
normalność? Magda - Tel: 609-266-951
Link do wydarzenia:
https://www.facebook.com/events/980133175344402/980182622006124/
Skąd: Warszawa, ul. Na Skraju