Kokos to wielki pechowiec. Jest w schronisku po raz trzeci.
Pierwszy raz pojawił się tu jako maluszek. Szybko znalazł dom. Po trzech latach został zwrócony, ponoć z powodu alergii, która objawiła się po trzech latach mieszkania pod jednym dachem.
I znowu znalazł dom. Niestety dokładnie rok po ostatniej adopcji ponownie wrócił do schroniska, gdyż opiekunowie wyjechali i zapomnieli zabrać ze sobą swojego przyjaciela.
Kokos szuka domu NA ZAWSZE!
Spory, dostojny puchaty kocurek o dymnym umaszczeniu (czarny z białym podszerstkiem). W schronisku znajduje się jeszcze krótko i nie do końca rozumie, dlaczego. Ponieważ łepek ma zajęty kombinowaniem, jak to się mogło stać i jak się w tej dziwnej sytuacji zachować, nie podbiega pierwszy do człowieka. Wygłaskany, zaczyna się łasić i dopominać o więcej pieszczot. Jest bardzo łagodny, można go czule miętosić na różne sposoby, nie zaobserwowano też konfliktów z innymi kotami. Kokos może trafić do domu, gdzie są małe dzieci.
Kokos jest zaszczepiony, zaczipowany, odrobaczony i wykastrowany.
Poza opiekunami schroniska Kokosa wspiera Wolontariuszka Kinga tel. 504 445 806.
Uwaga: Decydując się lub rozważając adopcję kota koniecznie weź ze sobą do schroniska transporter lub torbę transportową do przewozu zwierząt.