Nie jest łatwo napisać ogłoszenie Astusia ponieważ... Astuś trafił do schroniska w bardzo złym stanie. Był wychudzony, wycofany, praktycznie nie chodził. Astuś został znaleziony przez dobrego człowieka - człowieka który odwiązał go od drzewa. Bo inny człowiek skazał go na okrutną śmierć. Astuś jest psem bardzo chorym. Narośl którą ma na pysiu to nowotwór. Złośliwy. Nie wiem jak długo psiak będzie z nami. Miesiące? A może lata? Ale skoro on sam się nie poddaje i nie traci nadziei to i my nie tracimy wiary w to, że Astusia wypatrzy ktoś o wielkim sercu, pokocha jak jego schroniskowa opiekunka oraz wolontariusze i na resztę życia da mu dom! A ten psiak bardzo zasługuje na swojego człowieka! Bo mimo wszystko to strasznie fajny i pocieszny pies! W tej chwili czuje się już dużo lepiej. Wstaje, wychodzi na spacery. Już nie trzeba go wynosić. Na spacerach jest ciekawy wszystkiego, rozgląda się bacznie, obwąchuje każdy krzak, drzewo i trawę. W stosunku do innych psów nie wykazuje agresji, raczej ciekawość a na widok suczek się ożywia i cieszy :). Szybko przywiązuje się do człowieka i jest bardzo wdzięczny za opiekę. Również jest psotny i figlarny. Śpi sobie przykryty kołderką a kiedy mu sie robi za ciepło to się odkrywa - tylko po to, żeby zaraz poszczekać na swoją opiekunkę, żeby przyszła i go przykryła. A przy okazji upomina się o głaskanie. Taki z niego pies z poczuciem humoru ;).
Przy okazji - bardzo serdecznie dziękujemy grupie wolontariuszy, którzy zajmują się w schronisku psiakami w typie TTB za wspieranie nas w walce o lepsze jutro dla Astusia :).
Więcej informacji o Astusiu udzielą : Opiekun rejonu Magda 609 266 951. Biuro Adopcji : 22 868 06 34. Wolontariuszki : Edyta 883 950 912 oraz Agnieszka 604 28 28 39.
Zdjęcie z sobotniej, deszczowej soboty Astusia/Jokera. Jak widać pogoda nie przeszkodziła w udanym spacerze.
Astek coraz bardziej się otwiera. Pokazuje co lubi, jest bardziej otwarty do nowo poznanych ludzi.
Jest już po operacji usunięcia nowotworu na pysku i kastracji.
Jak widać na załączonym obrazku czuje się dobrze i prosi (a my razem z nim) o ciepły dom.