Margerita - tak nazwałam tę średniej wielkości czarną suczkę. Imieniem wielkim i szumnym, bo ona sama jest tak niezauważalna, że przez rok pobytu w schronisku nikt nie nadał jej nawet imienia. A teraz Małgosia jest już ciężko chora, jej nerki przestały filtrować krew, w badaniach okazuje się, że nie wytwarzają enzymu krwiotwórczego. Małgosia ma zanik krwinek czerwonych, czuje się coraz gorzej. Jest strasznie wychudzona i na dodatek nie chce jeść. Rok schroniska i zły los zrobiły swoje - Małgosia ZNIKA powoli. Małgosia, jak każdy pies ze schroniska, zasługuje na DOM. Może na ostatnie dni, ale te dni powinny być dla niej najlepsze.
Informacje Wanda 696 428 111