Stuart jest pieskiem szczególnym. Dlaczego? Ponieważ osoba, która go adoptuje, będzie po prostu szczęściarzem;. Ten niepozorny psiak ma bowiem w sobie takie; być może niewidoczne na pierwszy rzut oka; pokłady miłości, że spokojnie może nimi zasilić wszystkich i wszystko w promieniu kilku kilometrów od siebie;. Do schroniska trafił na początku października 2013 r. i od tego momentu ewidentnie nie potrafi się tutaj odnaleźć.... Jest pieskiem niezwykle wrażliwym; przez stresowe warunki, w których przebywa, nie nauczył się jeszcze chodzenia na smyczy. To znaczy wiemy, że to potrafi, ale atmosfera miejsca działa na niego tak paraliżująco, że w momencie, kiedy przychodzi pora na spacer i koledzy z boksu nie mogą się doczekać, żeby wyjść, on siedzi cichutko w kącie boksu. Znacznie lepiej radzi już sobie na wybiegu, gdzie jest już w stanie swobodnie biegać i nawiązywać kontakt z innymi psami. W nowym domu Stuart z pewnością nie będzie miał problemów z wychodzeniem na spacery. Spokojne otoczenie, w którym nie będzie stresujących bodźców, sprawi, że zmieni się nie do poznania. Z pewnością też pokocha swojego pana wielką, bezwarunkową miłością. Atmosfera schroniska nie daje szans, żeby taki cichy i przestraszony piesek jak Stuart rozwinął pełnię swoich możliwości. Piesek jest młodziutki, ma ok. roku. Jest niewielkich rozmiarów; sięga do połowy łydki; waży niecałe 10 kg. W schronisku został wykastrowany i jest gotowy do adopcji.
Przed decyzją o ewentualnej adopcji zapraszamy do kontaktu z Wolontariuszkami, które znają psa, udzielą Państwu więcej informacji na jego temat, czy zaprezentują na wspólnym spacerze: Ania, tel.: 505 463 605, e-mail: a.tlomacka@wp.pl i Gosia, tel.: 606 314 314.