Ares to pies rasy alaskan malamute w średnim wieku, który trafił do schroniska 15.01.2013 roku. Po pewnym czasie do schroniska przyjechała dziewczyna, która zobaczyła Go na tablicy koleżanki. Okazało się, że psiak jakiś czas temu przybłąkał się do Jej stadniny. Tak pisze o Nim Karolina: „Pies 13 stycznia 2013 roku zaczął błąkać się na padokach stajni Hippoland. Przybiegł za mną i moją koleżanką do budynku stajni. Dostał jeść, niestety nie posiadał żadnej obroży. Był bardzo przyjazny, nie wyglądał na zaniedbanego i „dzikiego”. Posiedział parę godzin, później zniknął. Najwidoczniej w czasie naszej jazdy powędrował dalej. Jakiś miesiąc później na tablicy Eweliny znalazłam zdjęcie dwóch psów z czego jeden był do niego zabójczo podobny. Po obejrzeniu filmu byłam pewna, że to ten pies. Następnego dnia rano pojechałam na Paluch, po znalezieniu odpowiedniego boksu jak tylko go zobaczyłam miałam łzy w oczach…” Jak widzicie historia Aresa poruszyła Karolinę, która niestety nie może Go adoptować. Dlatego postanowiła przyjeżdżać do schroniska zabierać Go na spacery, zrobić zdjęcia i pomóc w znalezieniu domu…. Co my jako wolontariusze Aresa możemy o Nim powiedzieć? Psiak musiał być skrzywdzony przez człowieka zanim trafił na Paluch. Boi się dotyku ludzkiej ręki, głównie dotyku przy szyi. Z każdym spacerem jest coraz lepiej. Psiak otwiera się na swoich wolontariuszy, na otaczający Go świat. Uwielbia spacery – jak przystało na przedstawiciela tej rasy. W boksie mieszka z młodziutką sunią rasy husky. Psiaki żyją razem, dzielą się wspólnie swym losem, wspierają i dają sobie siłę nawzajem. Jest jedna rzecz, która je łączy: schronisko. Ares to indywidualista, ma koci charakter – chadza własnymi ścieżkami. Nie jest pieszczochem, interesują Go spacery, otaczające otoczenie – coś co nie przypomina Jego szarej rzeczywistości – pobytu w schronisku. Polecamy Aresa do mieszkania – pod warunkiem zapewnienia Mu odpowiedniej ilości ruchu lub do domu z ogrodem. Mógłby również zamieszkać ze swoim człowiekiem, który ma swoją stadninę. Ares kocha konie! Psiak nie nadaje się na stróża posesji. Posiada jednak doskonałe wyczucie sytuacji i potrafi odróżnić z jakimi intencjami zjawił się u nas gość. Jeśli my przywitamy go serdecznie - pies również. Jeśli intencje gościa nie są przyjazne, silnie związany z nami uczuciowo malamut będzie reagował niespokojnie. Psiak jest łakomczuchem. Za jedzenie jest w stanie zrobić bardzo dużo Ares szuka odpowiedzialnego opiekuna, który zostanie Jego przewodnikiem i pokaże Mu, że to on jest samcem alfa. Psiak przed adopcją zostanie wykastrowany. Wydaje Ci się, że Ares jest psem Twoich marzeń?
Zapraszam do kontaktu z Jego Wolontariuszami, którzy z przyjemnością umówią się z Państwem na spacer z tym psiakiem, podczas którego więcej o Nim opowiedzą. Beata 791-964-497 i Michał 501-201-443