100% schroniskowego smutku. Młody, silny i zdrowy pies, ale zupełnie bez życia, o beztrosce nie wspominając. Rozjaśnia się odrobinę dopiero podczas spacerów. Nieśmiało uśmiecha się wtedy i pozwala głaskać, ale te krótkie chwile poza boksem to dla niego zdecydowanie za mało. To nie jest pies smutny z natury, po prostu gorzej sobie radzi niż reszta i nie znajduje powodów żeby się cieszyć. Dzień za dniem i każdy tak samo pusty. Dla niego adopcja oznacza ratunek i jedyną szansę na długie, normalne życie.
Kontakt w sprawie adopcji: Wolontariuszki Ewa 609 491 910 Anna 605 569 512