Amber jest psem o bardzo smutnej historii i szanse, że jej los się odmieni, również są bardzo nikłe. Najbardziej prawdopodobne jest to, że odejdzie tak jak żyła – w zapomnieniu, samotności, za kratami, bez własnego człowieka i możliwości choć raz wyciągnięcia starych kości na kanapie. W schronisku mieszka już prawie 5 lat, czyli połowę swojego życia i coraz gorzej znosi pobyt w nim. Co prawda ma śliczne rude futerko, ale przez tyle lat i tak ciągle przegrywała rywalizację z ładniejszymi i młodszymi pieskami. Szanse na adopcję malały z każdym dniem, aż Amber zachorowała. Zmiany nowotworowe w śledzionie. Jakie ma szanse na dom teraz? Nie wiemy, ile jej zostało życia, ale wiemy, że nie może go spędzić w klatce i odejść niekochana. Marzymy o aniele, który zabierze ją do domu na tę końcówkę i pokaże, że człowiek brzmi dumnie. Amber jest sunią o bardzo przyzwoitych manierach, nie ciągnie na smyczy, jest posłuszna. Z psami się dogaduje, choć ma małe tendencje do rządzenia. Niestety, potrafi obszczekać osoby zbliżające się do jej klatki, co wcale nie poprawia jej wizerunku, a wystarczy iść z nią na spacer by przekonać się, jak jest grzeczna. Jest średniej wielkości pieskiem, sięga do kolan. Ze względu na stan zdrowia najlepszy byłby dla niej dom z ogrodem lub niskie piętro/winda. Warunki schroniskowe wcale nie sprzyjają jej leczeniu, więc brutalnie mówiąc Amber czeka na śmierć w klatce, na moment aż nastąpią przerzuty i nic się już nie da zrobić. A my czekamy na cud. Poza personelem wspierają go Wolontariuszki Kinga 511 907 238, Kasia 605 851 202, 723 693 207 Karolina 508 113 904.