Bartuś trafił do schroniska stosunkowo niedawno ale od razu dało się zauważyć, że schronisko to ciężkie dla niego miejsce. Potrzebuje on stałej, ciepłej relacji ze swoim właścicielem, nie bardzo rozumie, dlaczego to co miał dotychczas, zniknęło bezpowrotnie a teraz mieszka w małej klatce. W koło wiele psów i wielu obcych ludzi. Bartuś przylgnął do jednej z wolontariuszek, zaufał i daje ze sobą zrobić wszystko. Pewnie myśli, że to jego nowa pani. Bartuś nie wie, że jego wolontariuszka ma bardzo wielu innych podopiecznych w schronisku, ma swoją pracę, rodzinę, swoje dwa psy. W schronisku nie da się stworzyć warunków domowych - przy 2250 psach i ogromie pracy, jednego dnia większość nie zostanie pogłaskana czy wyprowadzona na spacer. Psy młode, piękne, rasowe szybciej znajdują domy. Bartuś jest burym kundelkiem w średnim wieku, potrafi śmiesznie nastawić uszka, ma długi ogonek, nie jest duży ani malutki - w sam raz na przyjaciela. Poszukujemy kogoś kto spojrzy na niego sercem i dostrzeże zagubionego, osamotnionego Bartusia, który chce do kogoś należeć a jak pokocha to już na zawsze. Poza personelem schroniska opieką wspierają go Wolontariuszki Ela 600 977 803 Basia 695 893 072 i Aleksandra 798 159 427.