Czemu nie proszę o miłość….? Chciałbym, ale na samą myśl, że znów mógłbym znaleźć się na ulicy, paraliżuje mnie strach. Taki ze mnie boi-dudek. Wole więc siedzieć cicho i cicho liczyć na cud. Że to człowiek mnie znajdzie, że on zechce mnie poznać, a na koniec - że pojedziemy razem do domu. Bywam lękliwy - to już wiadomo, ale w znajomych miejscach czuje się dobrze. Bawię się wtedy i biegam. Co bym zrobił gdybym mógł tak codziennie? W takie cuda to nawet psy nie wierzą…
Kontakt w sprawie adopcji: Wolontariuszki Anna 605 569 512 Ewa 609 491 910