Marcyś to prawdziwy schroniskowy weteran - przesiedział tutaj już 10 lat - nie wiadomo kiedy minęła mu młodość, wiek dojrzały, wielkimi krokami zbliżył się podeszły wiek - ze zwyrodnieniami kręgosłupa, będącymi efektem wielu lat mieszkania w niedogodnych warunkach i serduszkiem, które zaczyna Marcysiowi szwankować. Ale psiak się nie poddaje, nadal zaraża swoim optymizmem i chęcią życia. Ma wiele pozytywnej energii, stale uśmiechnięty pyszczek i radośnie machający ogonek, chociaż chodzenie nie przychodzi już tak łatwo i pies się szybko męczy. Marcyś ma w sobie dużo spolegliwości, posłuszeństwa i chęci utrzymywania kontaktu z człowiekiem, i szkoda by było, gdyby ten wyjątkowy pies pozostał do końca swoich dni w schronisku Stąd nasz apel do ludzi dobrej woli - może ktoś się pochyli nad tym wyjątkowym, wrażliwym i pełnym pogodności psiakiem i go przytuli u schyłku jego życia -
na pewno Marcyś za tak szlachetny gest odwdzięczy się dozgonną miłością i przywiązaniem. On nie potrzebuje wiele, wystarczy mu trochę miłości, uważności, czułości i ciepłego kąta. Opiekę nad Marcysiem sprawują wolontariuszki Asia 604 133 894, Edyta 881 755 881 i Bożenka 531 377 477.