Fridę ominęło całe życie. Jako szczeniak trafiła za kraty schroniskowej klatki i mieszka tam już od 11 lat. Nigdy nie zadzwonił w jej sprawie żaden telefon. Nigdy nikt nie spytał o burego psa, schowanego w swojej budzie. Co przeżyła, zanim zamieszkała w schronisku? Pewnie nic przyjemnego – boi się gwałtownych ruchów i nachalnego dotyku. Jeszcze kilka lat temu była to wręcz histeria. Poczyniła duże postępy, chętnie chodzi z nami na spacery, ale do radosnego, szczęśliwego pieska jej daleko. W warunkach schroniskowych nie mamy szans udowodnić jej, że życie jest fajne. Ona nigdy nie była szczęśliwa i tylko własny człowiek jest w stanie choć na końcówkę życia tę odrobinę szczęścia jej podarować. Jakiego człowieka dla niej szukamy? Cierpliwego, doświadczonego w pracy z psami lękliwymi, którego nie zniechęci to, że Frida nie od razu okaże mu przywiązanie i wdzięczność. Dom z psami byłby dla Fridy idealny – sunia uwielbia psie towarzystwo i wtedy czuje się bardzo pewnie. Wiemy, że może nie być od razu pięknie, łatwo i gładko. Wiemy, że nie od razu wskoczy na kolana i nie przyniesie kapci. Ale i wiemy, że jeśli ją adoptujesz, nadasz sens dwunastoletniej tułaczce psiego porzuconego serca. Kontakt w sprawie adopcji: Ewa 609 491 910, Anna 605 569 512 oraz Kasia 605 206 308