Cześć!
Mam na imię Zidane.
Od prawie dwóch lat mieszkam w domu, a poprzednio przez półtora roku byłem w Schronisku na Paluchu.
Niestety moja opiekunka musi wyjechać za granicę i nie może mnie wziąć ze sobą. Szukam nowego domku i kochających ludzi.
Umiem świetnie chodzić na smyczy, nie ciągnę i nie szczekam na inne psy na spacerach. Trzymam się blisko mojej opiekunki, gdy razem chodzimy i ciągle sprawdzam, gdzie ona idzie, żeby za nią podążać. Mam swoich psich kumpli i kumpelki w parku i na podwórku, z którymi lubię się ganiać i siłować. Do nieznajomych psów podbiegam, ale jestem trochę spięty, bo nie wiem jak zareagują, ale nigdy nie wdaję się w konflikty. Uwielbiam biegać za piłeczką i biegać z moją opiekunką. Świetnie też opanowałem bieganie za rowerem, gdy razem z moją opiekunką ruszamy na rowerowy spacer.
W domu jestem bardzo spokojny, większość czasu leżę na moim posłanku, chyba że moja opiekunka robi coś smakowitego w kuchni, wtedy przychodzę i grzecznie siadam czekając, że może coś dobrego dostanę. Gdy moja opiekunka wychodzi z domu zostawiając mnie samego, czekam na nią spokojnie nie szczekając i nie niszcząc niczego w domu. Nie załatwiam się w domu, a jeśli mnie boli brzuszek, komunikuję to mojej opiekunce. Nie wskakuję na kanapę, fotel, blaty, łóżko czy na ludzi. Śpię zawsze na swoim posłanku - taki jestem elegancki i dobrze wychowany! Chociaż myślę, że jeśli mój nowy opiekun/opiekunka chciałby spać ze mną w łóżku, to pewnie szybko bym się przyzwyczaił.
Umiem takie komendy jak: siad, łapa, waruj, stój, nie, fuj, odwróć się, wstań, do mnie, chodź, idziemy, na miejsce, zostań, hop. Gdy bawimy się piłeczką, rozumiem też komendy: daj, szukaj i przynieś. Bardzo lubię być chwalony, jak coś dobrze wykonam i często uczę się nowych komend za pochwały i głaski, nie tylko za smaczki.
Boję się burzy, piorunów, fajerwerków i wystrzałów. W domu chowam się w łazience lub kładę się koło drzwi wejściowych.
Jeżdżę transportem publicznym, chociaż nie przepadam za tym. Stresują mnie dźwięki wydawane przez te pojazdy. Jechałem też kilka razy samochodem choć jeszcze nie mam przekonania, żeby samodzielnie do niego wejść. Trzeba mnie wziąć na ręce. Jak już jestem w środku, to siedzę grzecznie na kolanach mojej opiekunki.
Pomieszkiwałem też z innymi psami i kotami, gdy moja opiekunka wyjeżdżała na wakacje i zostawiała mnie pod opieką innych ludzi. Dobrze się dogadywałem ze zwierzętami i uważałem, że kot rządzi. Nie miałem do czynienia z małymi dziećmi, więc nie wiem, czy je lubię. Do nieznanych mi ludzi zwykle nie podchodzę, ale jak już kogoś polubię, to przybiegam i wystawiam pupę do głaskania.
Rano, gdy moja opiekunka się budzi, przychodzę do jej sypialni na poranne głaski przed śniadankiem. Jem dwa razy dziennie, rano jedzenie z puszki, a po południu suchą karmę. Nie jestem wybredny jeśli chodzi o jedzenie. Zawsze chętnie wszystko zjadam z miski. Nie pogardzę też smaczkami pomiędzy posiłkami.
Pochwałą, miłością i jedzonkiem można mnie wszystkiego nauczyć. Bardzo mi zależy, żeby moja opiekunka była ze mnie zadowolona, więc jak zrozumiem o co jej chodzi, chętnie to robię.
Jeśli widzisz siebie w roli mojego nowego opiekuna/opiekunki, zadzwoń!