Pola to jest taki pies, którego w życiu spotkało samo zło. Niespełna dwa miesiące temu został, a właściwie została, bo to śliczna dziewczynka, odebrana z pseudohodowli, gdzie przez ostatnich kilka lat w warunkach urągających wszystkiemu rodziła miot za miotem. Pola ma 4-8 lat, waży ok. 5 kg i jest rasy shih tzu – chihuahua. „ Shihua” teraz jest po wielokrotnym myciu i strzyżeniu, ale normalnie to pies z dłuższym włosem. Jest odrobaczona, wyleczone zostały: pęcherz i oczy, przeszła też już sterylizację i mastektomię jednej z listew mlecznych. Uwaga, za około miesiąc potrzebna jest operacja drugiej listwy, w której też są guzy, ale wyniki histopatologii pierwszej rokują dobrze. Mimo dotychczasowej historii, Pola to psiak pogodny, ufny i przyjazny wobec ludzi – głaskanie w łóżku Państwa to jej ulubiona rozrywka – jednak takie czułości wymagają odrobinę cierpliwości. Nie boi się odgłosów domu: pralki, odkurzacza. Czasem zdarza jej się siusiać na podkład, ale oswoiła się już ze spacerami tak, że to sytuacje epizodyczne. Na dworze podąża za swoim opiekunem, nabiera odwagi aby poznawać świat samodzielnie. Nie boi się cichych psów niezależnie od ich wielkości, ale lęka się psich „krzykaczy”. W relacji z małym psem-rezydentem nie wykazuje najmniejszej agresji, zaprzyjaźniła się z nim natychmiast, śpią razem i bawią się zabawkami. Cierpliwie i grzecznie znosi zabiegi pielęgnacyjne, daje się kąpać, ubierać w kubraczek (konieczny po operacji / strzyżeniu) i szelki, poddaje badaniu u weterynarza i pobieraniu krwi. Pola to cudowny psiak, pełen mądrości i delikatności, który może już tylko rozkwitać. Jeśli ktoś zechce dać jej dom na stałe. Szuka spokojnego domu, raczej bez małych dzieci, za to może w nim mieszkać inny pies.