Drogi Pamiętniku,
Pojechałem odwiedzić Rambo w jego tymczasowym miejscu zakwaterowania. Mówię 'zakwaterowanie', bo nie jest to dom, i chociaż ludzie opiekujący się nim są mili i w ogóle, to nie zastąpią mu kochającej, troskliwej rodziny.
Rambo bardzo się ucieszył na mój widok. Wygląda dobrze, tylko jest trochę starszy i trochę smutniejszy. W jego oczach można zobaczyć całą prawdę o jego dotychczasowym życiu.
Rambo spędza większość czasu w swoim boksie. Codziennie wypuszczany jest też do ogrodu, gdzie może sobie swobodnie pobiegać, ale interakcji z człowiekiem nie ma wcale lub jest jej bardzo niewiele.
Poszliśmy na długi spacer do parku, gdzie bawiliśmy się w śniegu i zrobiliśmy trochę zdjęć. Od razu zauważyłem, jak on bardzo pragnie kontaktu. W czasie spaceru eksploruje, tarza się w śniegu, załatwia swoje psie sprawy. Jednak kiedy siadam, natychmiast jest blisko mnie. Nie ciągnie na smyczy i w większości przypadków przychodzi na zawołanie (przez ostatni rok mógł niektóre rzeczy pozapominać).
Jest trochę nerwowy, ale zawsze taki był. Nie ma w tym jego winy. Wiele przeszedł w swoim życiu.
Rok temu Rambo wielokrotnie odwiedzał mnie i moją żonę w naszym domu na wsi, zostawał na cały weekend i uciekał w ten sposób od miasta, którego nie znosi. Za dużo hałasu i zgiełku.
Poza miastem jego stres znika, chodzi na spacery z naszymi psami, je i śpi razem z nimi. Koty nigdy nie były zachwycone jego obecnością, ale po prostu go unikały. Nie mamy dzieci i w naszym domu nie przewija się zbyt wiele osób. Z nowymi osobami Rambo dogaduje się całkiem nieźle, ale potrzebuje trochę czasu na oswojenie się z ich obecnością.
Od momentu przybycia Rambo do schroniska w styczniu 2018 roku minęły już 3 lata, a my włożyliśmy wiele troski i uwagi w zrozumienie go. Ustalenie czego potrzebuje, i gdzie czułby się najlepiej. Po drodze musiał się zmierzyć z kilkoma przeciwnościami losu, zmianami w jego najbliższej rodzinie, ale wyszedł z tego bardziej responsywny i mniej emocjonalny. Teraz ten proces się cofa. Musimy więc coś z tym zrobić i to SZYBKO!
Wszystkie psy są inne, wszystkie powinny mieć krótką instrukcję obsługi na początek wspólnego życia z człowiekiem. Rambo nie jest wyjątkiem.
Czego potrzebuje?
1) Ciszy i spokoju - raczej polne drogi niż miejskie ulice.
2) 100% uwagi - prawdopodobnie żadnych innych psów w domu, na pewno żadnych kotów.
3) Bezpieczeństwa - żadnych powodów do lęku, człowiek jako mądry przewodnik.
Adopcja jest możliwa po minimum 3 spacerach z wolontariuszem/opiekunem, po zapoznaniu z wszystkimi domownikami i uzyskaniu pozytywnych opinii osób zajmujących się psem.