Nazywam się Rambo i wiesz co? Bardzo chciałbym mieć Cię obok.
Przez rok byłem w schronisku, później przez dwa lata miałem dom, ale niestety drogi moich opiekunów się rozeszły, a ja zostałem znów zupełnie sam. Czekam w hoteliku, który daje mi odrobinę normalności i tymczasowo chroni przed powrotem do schroniska. Telefony nie dzwonią, a ja tkwię tu już pół roku. Jeden spacer w ciągu dnia i brak dwunożnego na wyłączność, buda, samotne poranki i samotne noce rozdzierają mi serce, a zegar jakby przyspieszył...
Pewnie chcesz mnie trochę poznać. Tak jak widzisz jestem wyjątkowym, biszkoptowym psem o brązowym spojrzeniu. Prawdziwe ze mnie ciacho 🍪 Moje uszy, jak radary podnoszą się wtedy, gdy jestem skoncentrowany. Jeśli zechcesz zabrać mnie na wycieczkę, wystarczy, że otworzysz auto, powiesz „hop”, a ja zajmę swoje miejsce i przez całą drogę grzecznie będę leżał. Na spacerze dotrzymam Ci kroku. Tylko Ty i ja 🙂 Czasem przyspieszę, ale będę zerkał czy na drugim końcu smyczy nadal będziesz ze mną. Gdy tylko zechcesz podam Ci łapę. Potrafię też „zostań” i „siad” - chętnie Ci pokażę, tylko musimy być razem 🙂
Wiesz, tu w hoteliku nie głaszczą mnie tak długo i często jak bym chciał, a trochę z pieszczocha mam. Nastawiam brzuch, lubię mizianie, drapanie, a w tarzaniu nie mam konkurencji. Lubię poleżeć z łapami w górze i trochę się powiercić. Gdy wreszcie będziemy razem to zobaczysz i na pewno Cię to rozśmieszy.
Jak śpiewa Dawid Podsiadło mam małomiasteczkowy styl i małomiasteczkowo kocham. Prosty ze mnie gość, w centrum dużego miasta zwyczajnie się nie odnajdę, wiem to, bo próbowałem. Cenię sobie względny spokój, przestrzeń, sielski klimat. A największą frajdę będę miał, gdy wspólnie będziemy spacerować, bawić się, biegać, odpoczywać. Możemy też podróżować, wspominałem już, że jazda autem nie jest dla mnie problemem. Potrafię się dogadać z innymi psami, ale może się też zdarzyć, że któregoś zwyczajnie nie polubię. A koty? Nie przepadam za ich towarzystwem. Ja i dzieci – nie miałem z nimi zbyt dużo kontaktu, jeśli będą szanować moją przestrzeń myślę, że się dogadamy.
Mam 8 lat, jestem w dobrej formie, mam błysk w oku i dziurę w sercu, którą możesz wypełnić Ty. Podaruj mi siebie, poczucie bezpieczeństwa i miłość, a przekonasz się, że ja Rambo również potrafię kochać.
My jako wolontariusze Rambo dodamy, że jest to cudowny pies, który ciągle ma nadzieję, że ten dzień – dzień pożegnania się z budą i rozpoczęcie nowego życia– jest właśnie dzisiaj! Chociaż obecnie Rambo przebywa w hoteliku w Warce to nie będzie to dla nas problemem, żeby spacery adopcyjne odbywały się w Warszawie.
Osobie, która odmieni los Rambo, Psia Matka, podarowała wyprawkę adopcyjną.
Adopcja jest możliwa po minimum 3 spacerach z wolontariuszem/opiekunem, po zapoznaniu z wszystkimi domownikami i uzyskaniu pozytywnych opinii osób zajmujących się psem.