Bonnie, nasza nowa podopieczna to 100% cukru w cukrze. Trafiła do nas niespełna miesiąc temu a już zdążyła zaskarbić sobie serca wolontariuszy i opiekunów. Ciężko nam zrozumieć jak ta przekochana pannica trafiła do schroniskowego boksu. Ta roczna piękność jest wdzięczna, radosna i pełna energii. Przeogromnie cieszy się na widok znanych sobie osób - widać, że ich towarzystwo jest dla niej wszystkim, do nowych wolontariuszy, na początku, podchodzi z dystansem. Uwielbia się przytulać i rozdawać buziaki, zawsze jest gotowa do wspólnych przytulasków. 😀 Ładnie chodzi na smyczy, spacer z nią to prawdziwa przyjemność. Jest ciekawska świata, wiele rzeczy jest dla niej nowe i potrzebuje więcej czasu na zbudowanie pewności siebie. Na psy reaguje zainteresowaniem, ale obserwujemy czy jest szansa na to, że mogłaby zamieszkać ze stabilnym psem rezydentem. Będziemy jeszcze się przyglądać bliżej relacjom z czworonożnymi kolegami oraz ich podłożu i uaktualniać informacje w miarę dalszego jej poznawania. Bonnie lubi wykonywać komendy za smaczki i chętnie uczyć się nowych, ale największą radością dla niej są głaski i drapanki. Nie lubi natomiast kałuż, i najlepiej jakby nasza księżniczka omijała je szerokim łukiem 😅 Jakiego domu dla niej szukamy? Przede wszystkim kochającego i odpowiedzialnego, który otoczy ją należną opieką i da bezpieczne schronienie już na zawsze. Bonnie potrzebuje człowieka, który poświęci czas i energię na jej wychowanie. Kogoś, kto będzie miał chęć i zapał do pracy z młodym, chłonnym psim umysłem, kto chętnie wybierze się z nią na szkolenie gdzie spożytkowałaby swój potencjał.