W samym sercu wielkiego miasta, gdzie życie pulsuje nieprzerwanie, rozegrała się historia, która wstrząsnęła sercami wszystkich, którzy o niej usłyszeli. Nowa szóstkowiczka, która otrzymała imię Lara, stała się symbolem zawiedzionej miłości i wierności.
Lara, o łagodnych, przenikliwych oczach i sercu większym niż jej ciało, została znaleziona na stacji metra, w miejscu, które stało się świadkiem zapewne najbardziej bolesnego momentu jej życia. Człowiek wskoczył do pociągu, Lara została na peronie, z oczami pełnymi strachu i niezrozumienia. Długo po odwiezieniu suczki na Paluch, nikt się po nią nie zgłosił. I tak Lara poszukuje nowego domu. Takiego już na zawsze.
Już w pierwszych dniach suczka ujawniła swoją niezwykłą naturę. Jest psem uległym, którego pogodny duch i miłość do ludzi nie zostały złamane nawet przez wydarzenia ostatnich tygodni. Z kobietami trzyma sztamę, do mężczyzn podchodzi z rezerwą, jednak nie ma w niej cienia agresji. Aktywna na spacerach, pokazuje, że każda chwila na wolności jest dla niej bezcennym darem. Nie gryzie się z innymi psami, znajdując w schroniskowym kumplu, Benjim, towarzysza swoich dni.
Jednak za kratami schroniska, Lara przeżywa chwile głębokiego rozpaczy. Jej zachowania kompulsywne, takie jak kręcenie się w kółko i gryzienie własnego ogona, są wołaniem o pomoc, które rozdziera serce.
Lara nie potrzebuje wiele – tylko spokojnego, kochającego domu, gdzie będzie mogła zapomnieć o swoich przeszłych traumach. Domu, gdzie będzie mogła biegać, bawić się, i przede wszystkim, gdzie będzie mogła kochać i być kochaną bez warunków. Po odpowiednim zapoznaniu powinna dogadać się z psem rezydentem. Z powodzeniem może być też psem osoby niedoświadczonej w posiadaniu czworonożnego pupila. W miarę poznawania Lary będziemy aktualizować jej opis. Choć, czy zdążymy? Wyjątkowe psy mogą bowiem liczyć na wyjątkowe zainteresowanie.