1 stycznia trafił do schroniska średniej wielkości, młody, czarny piesek, przywieziony z Piaseczna, pewnie ofiara fajerwerków. Nikt go nie szukał, nikt po niego nie przyjechał. Nazwaliśmy go Nosek, ponieważ okazało się, że w nozdrzach ma bakterię, bardzo odporną na leczenie i od początku pobytu jest w szpitalu. Nosek jest wzorowym pacjentem, pozwala robić sobie bolesne zabiegi i zastrzyki. Gdy wychodzi na spacer, trzyma się bardzo blisko człowieka, cieszy się z kontaktu z opiekunem i chwilami spędzonymi poza szpitalną klatką. Mimo, że jest codziennie poddawany bardzo bolesnym i nieprzyjemnym zabiegom, to jest nadal spokojnym, miłym psiakiem. Szukamy dla niego domu z wyjątkowymi ludźmi, którzy zadbają o jego zdrowie, pomogą mu w przezwyciężeniu choroby, a Nosek będzie najmilszym towarzyszem dnia codziennego.