Tofu to wyjątkowy psiak pod wieloma względami. Zarówno za dnia, jak i w nocy jest pięknością. Jednak w domu i na spacerze to dwa różne psiaki. Tofu w domu jest oazą spokoju. Leży przy swoim człowieku i kiedy ten zniknie mu z oczu, to czasami lubi go znaleźć, żeby nienachalnie obserwować, czym człowiek się w danej chwili zajmuje. Uwielbia głaski po brzuchu, za uchem, po pleckach - nie dyskryminuje żadnej części ciała. Nie doprasza się jednak o nie zbyt często, a raczej świadomy uroku swojego spojrzenia wie, że one i tak nadejdą. Pięknie zostaje w domu. Ze względu na to, że w swoich czterech ścianach czuje się bezpieczny, jest bardzo spokojny i nie niszczy. Ze stoickim spokojem czeka na swojego człowieka przy drzwiach, żeby po jego powrocie wybuchnąć wulkanem radości. Ciotki mówią, że nawet poniedziałkowe poranki z nim są jak z bajki. Kiedy Tofu zobaczy, że jego człowiek już nie śpi, to wita go wesołym tańcem, całusami, przytulasami - najsłodsze możliwe „dzień dobry” pod słońcem. Taka ogromna radość pojawia się też na słowo „spacer”. I to właśnie tam w Tofu budzi się jego drugie „ja”. Bardzo lubi węszyć i wesoło idzie do przodu, pewnie wybierając sobie ścieżki do dreptania. Tofu jest jednak świadomy swoich małych gabarytów i widok większych piesków go stresuje. Z pieskami małymi bądź średnimi nie ma problemu. Wręcz przeciwnie - Tofu koniecznie chce się z nimi przywitać i pobawić. Dlatego razem z ciotkami na te większe pieski uczą się nie reagować. Podobnie jest z osobami, które wykonują nagłe ruchy lub niektórymi mężczyznami. Tofu potrafi takie osoby „odstraszać” szczekaniem. To wszystko jest jednak reakcją lękową, a nie agresywną. Zdarza się jednak, że Tofu na spacerach od razu śmiało podchodzi do większych piesków i chce się z nimi bawić. Ciotki cały czas próbują go zrozumieć, być dla niego wsparciem, którego szuka w swoim człowieku, dawać mu dużo miłości, na którą zasługuje każdy psiak, a taki wdzięczny i kochający Tofu już na pewno.