Tego kota możecie poznać w punkcie Ochota na Kota przy Grójeckiej 79 ;) Vania straciła dom po raz drugi. Po raz drugi wylądowała w klatce, zawiedziona, smutna, rozczarowana. Pierwszy raz znalazła się w schronisku, bo właściciel nie mógł dłużej sprawować nad nią opieki. W schronisku dała nam się poznać jako kotka lubiąca głaskanie, miła, jednakowoż mające swoje zmienne nastroje, dbająca o swoją przestrzeń. Stresowały ją hałasy, denerwowały inne koty i wtedy potrafiła pokazać, że nie ma już ochoty na dotyk, że chce pobyć sama. Ogromna więc była nasza radość, gdy ktoś przyszedł właśnie po nią, 11-letnią seniorkę, by właśnie jej dać dom! Okazało się jednak, że nie na długo... Vania, mimo, iż w domu nie sprawiała problemów, była miła i ufna, niedługo po adopcji została przekazana innej osobie, która ze względu na stan zdrowia, nie mogła o nią zadbać. Czy ktoś chciał uszczęśliwić członka rodziny na siłę? Czy kot miał być cudowną terapią dla kogoś, kto potrzebował towarzystwa? Tego się nie robi kotu...Niezależnie od odpowiedzi, ktoś przez swoje bezmyślne zachowanie Vanię bardzo skrzywdził. Wystawił na próbę jej zaufanie i wdzięczność, którą okazywała za podarowany dom. Na szczęście znalazły się osoby, które nie przymknęły na to oczu i tak adresem Vani ponownie stał się Paluch. W całym tym kocim dramacie jest jeden promień słońca - dla Vani wciąż jest szansa. Szansa na dobry dom, odpowiedzialnych ludzi i miejsce, gdzie będzie chciana i kochana. Jeśli tylko wytrwa, jeśli poczeka i nie podda się, leżąc skulona na kocyku, samotna i zraniona. Jeśli nie straci nadziei, że i dla niej zaświeci jeszcze słońce. Więcej informacji: wolontariuszka Weronika 509 166 292 Sugerujemy zapoznanie się z kwestionariuszem przedadopcyjnym i przyjazd do schroniska z już wypełnioną ankietą: https://www1.napaluchu.waw.pl/wp-content/uploads/2020/02/ANKIETA_PRZEDADOPCYJNA_KOTY.pdf Uwaga: Decydując się na adopcję kota lub rozważając ją, koniecznie weź ze sobą do schroniska transporter lub torbę transportową do przewozu kotów.