Hej, hej! To znowu ja, Sporcik! Spytacie czemu znowu? No cóż. Miałem przez chwilę dom. Ale ponoć moi ludzie mieli problem z ogarnięciem moich emocji. To prawda, że emocjonalny ze mnie chłopak. Widać przesadziłem, bo mimo moich niewielkich rozmiarów faktycznie ciężko mnie czasem opanować ☹️
Ale jestem też szybki, zwinny, w świetnej formie, ogólnie wszędzie mnie pełno.
Swojemu człowiekowi oferuję mnóstwo miłości i czułości. Nawet pozwalam się nosić na rękach. Wskakuję na kolana, przy okazji rozdając całusy. Na spacerze bronię go całym moim małym ciałkiem, przecież jestem za niego odpowiedzialny. Moi wolontariusze twierdzą, że trochę przesadzam i tego akurat powinienem się oduczyć. Postaram się, obiecuję! Choć wiem, że przede mną nieco pracy. Zresztą grzecznie reaguję, gdy mnie zawołają.
Interesują mnie zabawki – piłeczki, szarpaki. Bez problemu oddaję je moim wolontariuszom, kiedy chcą się ze mną pobawić.
Inne psiaki budzą moje zainteresowanie. Tych większych za bardzo nie lubię. W końcu sam jestem dość mały, więc mam prawo wyrażać swoje obawy.
Szukam nowego domu, tym razem bardziej doświadczonego. Takiego, w którym ludzie kochają mądrą miłością - ustalą zasady: kiedy spacer (byle porządny!), kiedy jedzonko (odżywcze, jak dla sportowca), a kiedy śpiulkolot (bo ja czasem zapominam odpocząć, a to przecież najważniejsze dla regeneracji). Dla mojego komfortu psychicznego powinienem zamieszkać w spokojniejszej okolicy. Obcy ludzie w moim domu nie powinni pojawiać się zbyt często. W gości też wolałbym nie chodzić. Potrafię zostać grzecznie sam w domu.
Aha, zapomniałbym dodać – dzieci budzą moje obawy, więc wolałbym nie mieć z nimi do czynienia.
Nie zraziła/eś się? Chcesz mnie poznać? Dzwoń do moich osobistych trenerek i trenerów!