Z Fado poznajemy się od niedawna, ale kilka spraw jest już jasnych. Ten niewielki, delikatny piesek jest przerażony nową rzeczywistością. Trafił do schroniska nagle, niespodziewanie. Nie rozumie dlaczego musi teraz non stop siedzieć w głośnym i przytłaczającym miejscu. Największą radość czerpie ze spacerów, podczas których zapomina na chwile o swoich schroniskowych troskach. Biega wtedy z zaskakującą prędkością i spędza czas w psim towarzystwie. Przez to jak bardzo przytłacza go nowe miejsce, nie ufa on od razu obcym osobom, zresztą kto na jego miejscu by ufał? Jednak znajomych wolontariuszy wita wesołym podskakiwaniem, nadstawia się wtedy do drapania, które sprawia mu przyjemność. Kiedy Fado się relaksuje kładzie główkę na kolanach ukochanego wolontariusza i przymyka oczka. Ten zawiedziony przez ludzi pies potrzebuje tylko odrobinę czasu, żeby zaufać, ale gdy tylko zasłuży się na jego zaufanie, szybko się otwiera i zaczyna polegać na nowo poznanej osobie. Spędzanie czasu z tym psim przyjacielem to czysta przyjemność.