Podczas pierwszych dni pobytu w schronisku Bójka bardzo się wszystkiego bała. Nie można było do niej podejść, bo uciekała albo kuliła się w kącie. Potrafiła też pokazać ząbki. Wystarczyło jednak kilka dni, by Bójka na widok człowieka szalała z radości. Nadal wielu rzeczy się boi, ale oparcia szuka właśnie w człowieku. Wystarczy przykucnąć, a sunia wskakuje na ręce i ani myśli schodzić.
Na spacerach jest na razie dość niepewna. Rozgląda się, jakby z którejś strony miało nadejść jakieś zagrożenie. Na smyczy za to chodzi bardzo ładnie - nie plącze się, nie ciągnie.
Szukamy dla niej raczej domu bez innych psów. Bójka trafiła wprawdzie do schroniska z inną sunią i początkowo dzieliła z nią boks. Niemniej jednak dziewczyny się nie dogadały - szybko pojawiła się zazdrość o smakołyki i o człowieka, i to Bójka wszczynała małe awantury.