Summer 1901/21

  • W typie rasy: Mieszaniec
  • Wiek: 6 lat
  • Płeć: samiec
  • Waga: 16 kg
  • Nr: 1901/21
  • Status: do adopcji
  • Przyjęty: 2021-12-12
  • Znaleziony: Ul. Żwirki i Wigury, Warszawa
  • Boks: 590/591 R12 b.żółty
  • Grupa: Łobuzy z Palucha
Summer - bo takie imię nosił w domu. Nosił też kolczatkę i kaganiec, a na grzbiecie ogromny stres i napięcie, które opuszcza go powoli, gdy oddalamy się od schroniska. Nie poznaliśmy i pewnie nigdy nie poznamy odpowiedzi na pytanie kiedy Summer zaczął unikać dotyku, ani kiedy nauczył się, że w sytuacjach podbramkowych należy użyć zębów, chociaż mieliśmy trochę szczęścia i odnalazła nas osoba, która znała Summera w przeszłości. Jaka jest historia Summera? Do domu trafił jako trzymiesięczny, energiczny i charakterny szczeniak z informacją od właścicielki suki, że ciężko będzie go ułożyć, bo dokazuje najbardziej z całego miotu i że potrzebuje mocnego opiekuna. Czy te słowa zaważyły na całym jego dalszym życiu? Czy gdyby nie padły, Summer byłby traktowany po prostu jak zwykły, słodki szczeniak, którym był w rzeczywistości? A być może po prostu opiekunowie nie byli przygotowani na tak duże zobowiązanie jakim jest wychowanie psa? Pytań jest bardzo dużo, odpowiedzi niewiele. Dom, w którym mieszkał Summer raczej nie dawał mu poczucia bezpieczeństwa i stabilności. Często był podrzucany do znajomego na działkę, wówczas opiekunowie raczej się nim nie interesowali. Tak nasz podopieczny zbudował relację z Panem Krzysztofem, który zabierał Smerfusia do weterynarza, kąpał go, karmił, a teraz regularnie odwiedza go w schronisku jako jego wolontariusz. Niewątpliwie Summer trafił do schroniska z powodu choroby Pana Krzysztofa, która uniemożliwiła mu pomaganie przy zajmowaniu się psem - opiekunowie stracili możliwość podrzucania go na działkę, stał się problemem, którego trzeba było się pozbyć. Tak Summer stracił jednocześnie dwa domy. Teraz ma kojec, wizyty wolontariuszy i przeszłość, w której regularnie był porzucany. Ta historia jest bardzo smutna - rzadko mamy okazję obserwować, jak psy odżywają w towarzystwie bliskich im osób i ubolewamy nad tym, że Summer nie może wrócić do swojej bezpiecznej przystani u boku Pana Krzysztofa. Summer nie stracił jednak optymizmu, cieszy się z każdego spaceru, śpi w odzyskanym z domu legowisku, bawi się zabawkami, które miał w poprzednim życiu i czeka. Czeka, aż pojawi się ktoś, kto go stąd zabierze. Czy ta historia ma happy end? Tego nie wiemy, chociaż bardzo na to liczymy. Głównym zadaniem wolontariuszy jest odbudowanie zaufania Summera do człowieka. Wiemy już, że ma tendencję do obrony swoich zasobów, a także że nie przepada za dotykiem, mimo, że bardzo potrzebuje ludzi i jest spragniony czułości. Na widok znajomych ludzi podskakuje jak piłeczka i nie może doczekać się wspólnych wędrówek. a kiedy zaufa sam przychodzi wepchnąć swój łepek pod dłoń bliskiej mu osoby. Pieszczoty jednak zawsze odbywają się na jego zasadach. Summer z przyjemnością korzysta ze spacerów, lubi węszyć i eksplorować, jest bardzo spokojny, a spacer z nim to czysta przyjemność - pięknie mija samochody, rowerzystów, nie odpowiada na zaczepki psów i lubi psie towarzystwo, pod warunkiem, że koledzy nie wchodzą mu na głowę. Ogromną radość sprawia nauka przez zabawę, uwielbia ruch, lubi piłeczki i wspólne bieganie po polach, a zawołany przychodzi i jak na komendę siada w oczekiwaniu na coś dobrego. Patrzy wówczas tymi swoimi smutnymi oczami i… jak tu nic nie dać? Summer świetnie odnajdzie się u boku osoby, która za cel obierze sobie zbudowanie silnej więzi z psem, która uszanuje jego granice, dla której nie jest najważniejsze, że pies był do wygłaskania. Biorąc pod uwagę jego przeszłość należy przygotować się na wydłużony proces adopcji i zbudowanie więzi w schronisku. Polecamy go osobom, które mają doświadczenie w opiece nad psem, będą w stanie zrozumieć psią mowę i będą akceptować Summera takiego, jakim jest.
Pies pod opieką grupy Łobuzy z Palucha
Kontakt w sprawie adopcji Kontakt z Biurem Przyjęć i Adopcji Zwierząt