Kolejna smutna historia... Sara, która po 11 latach z kanapy trafiła do Schroniska...
Opiekun zrzekł się jej i została sama w obcym miejscu... gdy gasną światła zagubiona płacze z tęsknoty.
Sunia kocha wszystkich ludzi, cieszy się do każdego z nadzieją, że ją zabiorą z tego dziwnego miejsca.
Bardzo chętnie wychodzi na spacer, żeby być jak najdalej boksu. Chodzi i rozgląda się zaniepokojona. Bacznie przygląda się ludziom i szuka swojego człowieka, ale ten niestety po nią nie wróci.
Sara kuli uszy i kładzie się na ziemi, tak pokazuje uległość, jakby się bała, że ktoś coś jej zrobi. To pokazuje, że wcale nie miała łatwo w tym "domu".
Kochana i dobra sunia, którą tak bardzo skrzywdził człowiek, któremu ufała.
Dostaje lek na tarczycę.
Szukamy domu dla Sary, domu w którym będzie kochana już na zawsze...