Młody Nurio jest ofiarą wypadku komunikacyjnego, w wyniku którego złamał dwie łapki 🙁 Jeszcze w schronisku (od 8 stycznia Nurio mieszka w domu tymczasowym) został wykonany zabieg ortopedyczny, dzięki czemu tylna łapka naszego podopiecznego zaczęła się zrastać. Niestety, w przypadku przedniej łapki nie było tak dobrze i potrzebna była reoperacja. Obecnie Nurio jest już po kolejnym zabiegu i czuje się bardzo dobrze :)
Mimo wszystkiego, co przeszedł, Nurio się nie poddaje. Perfekcyjnie korzysta z kuwety, apetyt mu dopisuje, a tabletki na stawy wcina sam bez żadnych protestów. Nie przepada natomiast za zastrzykami, ale kto by je lubił? 😉
Nasz podopieczny jest na pewno typem nieśmiałka. Widać, że nie miał do tej pory za dużo dobrego kontaktu z człowiekiem, a ograniczenie swobody, operacje i bolesne zastrzyki nie pomagają budować pozytywnych skojarzeń. A jednak cierpliwość popłaca i jeśli da się chłopakowi czas oraz zrozumienie, wychodzi z niego prawdziwy mruczek i pieszczoch. Czasem profilaktycznie zasyczy, by wydawać się groźnym, natomiast to tylko pozory, bo do tymczasowej opiekunki sam przychodzi na swą codzienną porcję głasków i przytulasów, a na kolanach mógłby siedzieć cały dzień 😉
W domu tymczasowym Nurio mieszka z kotami i psem. Ze względu na rekonwalescencje pooperacyjną musi być od nich oddzielony, ale z zaciekawieniem obserwuje, co robią ci czworonożni współmieszkańcy i widać, że chciałby się z nimi zaprzyjaźnić. Być może, jak już dojdzie do siebie, mógłby zamieszkać z innymi zwierzętami.
Nurio szuka domu, w którym otoczy się go miłością i zrozumieniem. Nasz podopieczny nie odnajdzie się raczej w domu z dziećmi.