Mała Ledora to piękna, delikatna szylkretka o zielonkawych oczach. Jest wprawdzie oceniona na trzy miesiące, ale patrząc na jej chucherkowy gabaryt, trudno w ten wiek uwierzyć. Do schroniska przyjechała z bratem Mandorkiem. Kocięta są bez mamy, bez ciepła, bez opieki, poza tą, którą jest w stanie zapewnić im schronisko. I choć opiekunki stają na głowie, żeby wszystkie kocięta wykarmić i wyleczyć, nie starcza czasu na to, czego maluchy potrzebują jak powietrza. Tym czymś jest bliskość i bezpośredni kontakt.
Ledora czuje się źle. Nie ma siły jeść, leży osowiała. Nie wiemy, co jej jest, ale wiemy, że w domu osłabione i chore koty mają zdecydowanie większą szansę, bo mają motywację. Poznają inne odsłony życia niż wegetacja w klatce.
Jeśli ktoś zastanawia się nad adopcją teraz lub za kilka dni, niech uwierzy, że tych kilka dni zrobi gigantyczną różnicę, która dla zdrowia i życia malucha może być nieodwracalna. Losy Ledory ważą się teraz. Byłoby najlepiej, gdyby Ledora mogła pójść do domu z braciszkiem Mandorkiem, który jest jej wsparciem i filarem bezpieczeństwa.
Więcej informacji: wolontariuszka Dąbrówka, tel. 797 198 857
Zapraszamy do zapoznania się z ankietą przedadopcyjną: https://www1.napaluchu.waw.pl/wp-content/uploads/2020/02/ANKIETA_PRZEDADOPCYJNA_KOTY.pdf
Uwaga: Decydując się na adopcję kota lub rozważając ją, koniecznie weź ze sobą do schroniska transporter lub torbę transportową do przewozu kotów.