Migotka 8 września opuściła schronisko i rozpoczęła walkę o życie w domu tymczasowym pod opieką Fundacji Przyjaciele Palucha.
Stan koteczki był wtedy bardzo zły i nikt nie dałby gwarancji, że malutka przeżyje. Silny koci katar, odwodnienie, nietrzymanie temperatury, krwawe biegunki - to za dużo jak na tak maleńkie ciałko.
Na szczęście w tyciej koteczce mieszka wielki duch, który sprawia, że ta kruszynka przetrwała kataklizm samotności w schroniskowej klatce, a potem hospitalizację i intensywne leczenie w domu tymczasowym. Nawet wówczas, gdy Migotka była cieniem kota, mruczała jak mały traktorek na widok opiekunki tymczasowej, tuliła się całą sobą i bardzo chciała być blisko człowieka.
Bliskość fizyczna, emocjonalne otulenie oraz poczucie wsparcia to dla malucha potężne lekarstwo. Dziś możemy powiedzieć, że stan Migotki jest stabilny :)
Malutka wciąż wymaga leczenia - obecnie zażywa leczniczych kąpieli, bo niestety ma grzybicę :( Oczka nadal są leczone. Malutką trzeba też mobilizować do ruchu ze względu na zaniki mięśniowe. Migotka jest jednak na jak najlepszej drodze do odzyskania pełni zdrowia :)
A jaka jest Migotka? To chyba najczulszy ze zwierzaków pod naszą opieką :) Kocha cały świat. Uwielbia towarzystwo kotów i ludzi, cały czas chce być blisko :)
Drugą namiętnością Migotki jest jedzenie, o które potrafi głośno się dopominać ;)
Migotka ładnie korzysta z kuwety ;)
Jeśli chcesz mieć u boku tak delikatne, a jednocześnie kipiące miłością stworzonko, zadzwoń :)