Meredit przebywa w domu tymczasowym w Warszawie i czeka na dom stały.
Jest niezwykle spokojną, łagodną koteczką, spragnioną kontaktu z człowiekiem. Sama jednak nie będzie wskakiwać na kolana (jeszcze), ale bardzo cieszy się z każdego pogłaskania. Jest ruchliwa i ciekawa otoczenia, ale bada je w swoim tempie.
Motorycznie nie przeszkadza jej źle zrośnięta tylna łapka (koteczka trafiła do schroniska ze starym urazem). Wobec innych kotów zachowuje się bardzo neutralnie i kulturalnie. Gdyby nie wiedza, jakie stany zapalne ma w pyszczku i z jakimi problemami nerkowymi się zmaga, nie przepowiedzielibyśmy, że jest to kotek w tak wymagającym stanie.
Meredit jest bardzo dzielna i zachowuje imponującą pogodę ducha. Medycznie jest w pełni obsługiwalna, dobrze znosi kroplówki i podawanie leków. Ma apetyt, to jest wspaniała sprawa, bo przecież język jest cały w nadżerkach, a na zębach jeden wielki kamień. Każdy kęs musi ją bardzo boleć. Kroczek po kroczku mamy nadzieję wyprowadzić koteczkę na prostą, żeby cieszyła się dobrym zdrowiem i pełnią życia.