Imbir przyjechał do nas z Radys. Wystarczyło jedno niepewne spojrzenie jego przepięknych, jasnych niczym miód oczu i wszystkie nasze wolontariuszki czuły się oczarowane. Chłopak naprawdę potrafi zjednywać sobie ludzi, a jego entuzjazm do dawania buziaków w wolontariackie uszy przejdzie chyba do grupowej legendy. Jak każdemu ex-Radysiakowi było mu początkowo ciężko, ale im więcej nam ufa, tym bardziej przekonujemy się, że to materiał na psa idealnego. Imbir to super słodziak, który bardzo chętnie oddaje się drapanku i miziankom, wystarczy kucnąć lub pokazać smaczka, by Imbir z radością wpadł w wolo-ramiona i upomniał się o pieszczoty. Gdy czuje się niepewnie, od razu szuka wsparcia u ludzi. Uwielbia spacery, jest żywo zainteresowany innymi psiakami, ładnie chodzi na smyczy, no chyba, że zobaczy innego pieska lub coś super interesującego – wtedy ciągnie, by poznać koniecznie nowego kumpla lub sprawdzić, co też takiego ciekawego wywąchał. Gdy zaspokoi swoją ciekawość i się wyciszy, to pięknie chodzi przy nodze. W boksie to uosobienie elegancji i dostojeństwa – spokojnie obserwuje schroniskowe życie, analizując w skupieniu miejsce, w którym się znalazł. Jest bardzo bystry i mądry, co chwilami zakrawa wręcz o psie cwaniactwo - bardzo szybko pojął na przykład, jak można otworzyć drzwi, czym nam zupełnie nie pomaga 😉 U boku doświadczonych i świadomych jego przeszłości ludzi, którzy będą wzmacniać jego pewność siebie, na pewno stanie się super psem i oczkiem w głowie swoich opiekunów. Naszym już jest.